Skotnicki Jan

ur. 29 sierpnia 1876 w Bobrownikach, zm. 14 stycznia 1968 w Podkowie Leśnej

Jan Skotnicki, artysta plastyk, malarz, działacz polityczny i społeczny. Pochodził z rodziny ziemiańskiej. Był uczniem szkoły Wojciecha Górskiego w latach 1885-1891, a następnie szkoły Jana Pankiewicza, z której został usunięty za konspiracyjną działalność samokształceniową. Świadectwo maturalne otrzymał w Pińsku w 1897. W latach 1898 – 1899 studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu i krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1901-1903). Studia malarskie kontynuował jeszcze w Paryżu w Academie de la Grande Chaumiere w latach 1904-1905 . Po powrocie z Paryża Skotnicki zamieszkał w Krakowie. Uczestniczył w życiu artystycznym Młodej Polski. Brał udział w przyjęciu weselnym w Bronowicach (jesień 1900), którym inspirował się Wyspiański, pisząc Wesele. Był jednym z inicjatorów kabaretu „Zielony Balonik” (1905). W 1908 zamieszkał i działał w Zakopanem. Był jednym z twórców towarzystwa Sztuka Podhalańska i warsztatów Kilim. Jako prezes Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny w Zakopanem przyczynił się do zwolnienia Lenina z aresztu austriackiego w Poroninie, za co ten osobiście mu dziękował.

W 1918 roku powołany został do Rady Stanu. W czasie wojny polsko-bolszewickiej (1919-1921) wziął udział w walkach II Brygady Legionów jako kanonier 1 Pułku Artylerii Polowej. Od 1922 przez siedem lat zajmował stanowisko dyrektora w Departamencie Kultury i Sztuki w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Był świadkiem zabicia Gabriela Narutowicza w trakcie wizyty prezydenta w Zachęcie w grudniu 1922. Współzakładał Klub Społeczno-Polityczny, którego celem było zjednoczenie środowiska polskich liberałów. W 1922 r. współtworzył też Unię Narodowo-Państwową, partię liberalną. 

W 1932 r. przeniósł się do swego domu w Podkowie Leśnej przy ul. Bukowej róg Grabowej, który funkcjonował głównie jako pracownia. Zdobią go rzeźba Nike z Samotraki i witraż z Matką Boską. Z początkiem okupacji osiadł w Podkowie Leśnej na stałe i mieszkał tu aż do śmierci. Po wojnie (1946)współorganizował grupę „Niezależni” , później przemianowaną na „Grupę Twórczą Zachęta” (1955). W 1945 przez krótki czas był zatrudniony w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

W latach 1947–1951 Skotnicki wrócił do pracy w Muzeum Przemysłu i Rolnictwa (MPiR), którego wiceprezesem był od 1937 r. do wybuchu wojny, objął też na krótko stanowisko dyrektora Departamentu Plastyki w resorcie Kultury i Sztuki. Aktywny na terenie podkowiańskim  był założycielem Ogniska Kultury Plastycznej w Grodzisku Mazowieckim i jego pierwszym dyrektorem (do roku 1950)ich.

Twórczość Skotnickiego obejmuje różne techniki malarskie i graficzne. W duchu młodopolskim tworzył dzieła figuratywne inspirowane tematyką historyczną, a w szczególności batalistyczną. Był też uznanym pejzażystą i portrecistą. Pierwszą wystawę indywidualną miał w 1906 w Towarzystwie Sztuk Pięknych. W 1910 prace jego były eksponowane na Powszechnej Wystawie Sztuki Polskiej we Lwowie, a w latach 1913 i 1918 w Towarzystwie Zachety Sztuk Pięknych w Warszawie. Duża powojenna wystawa prac Skotnickiego, podsumowująca jego artystyczne dokonania, miała miejsce w Zachęcie w 1957 r.

Żoną Skotnickiego była Teodora z Trenklerów. Świadkiem na ich ślubie  odbytym w Paryżu, był syn Adama Mickiewicza – Władysław. Ich syn Zdzisław, jedynak zmarł w 1918.

Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (28 kwietnia 1926)

WB

 

* * *

Jan Skotnicki był uczniem Szkoły Górskiego przez 6 lat, ale  odszedł z niej na własne życzenie: (…) postarałem się o przeniesienie do innej prywatnej szkoły. -To  słowa wyjęte z jego wspomnień: Przy sztalugach i przy biurku.  Wczytując się  głębiej w zadziwiająco szczegółowo odtworzone  szkolne lata autora natrafiamy na bardzo krytyczną opinię o szkole i jej  dyrektorze, (…) który z niezrozumiałych dla mnie powodów po dziś dzień otoczony jest w historii naszego szkolnictwa dziwną legendą uznania. – Dla nas, wychowanych w wielkiej estymie dla  Wojciecha Górskiego i uznaniu dla jego metod wychowawczych, czytać takie stwierdzenie, to prawdziwy szok. Pierwszy  odruch – potraktować rzecz jako indywidualny wyprysk frustracji spowodowanej jakimś incydentem. Tylko że wspomnienia te spisywał już człowiek wielce dojrzały, nie podlegający emocjom młodości, mający dystans do swoich przeżyć i doznań.  Nie pozostaje nic innego, jak zmierzyć się z tą krytyką i najwyżej potraktować ją,  jako łyżkę dziegciu w beczce miodu. Bardziej szczegółowo przypadek Skotnickiego omawiamy w  okruchu:” Łyżka dziegciu w beczce apoteozy Górskiego? (Skotnicki o Górskim)” WB

Bibliografia:

J. Skotnicki – Przy sztalugach i przy biurku. Wspomnienia, PIW Warszawa 1957

https://www.podkowalesna-tppl.pl/jan-skotnicki/

Wikipedia https://pl.wikipedia.org › wiki › Jan_Skotnicki_(malarz)

Skip to content