JUBILEUSZ
Jubileusz 140-lecia Naszej Szkoły bez obchodów? Trudno w to uwierzyć i pogodzić się z tym. – Tak zaczynał się Komunikat wysłany do Was w kwietniu br. Ale kończył się optymistycznie: Na przełomie września i października b. r. spotkamy się w Pamiątce. Jednak na jubileuszu140-lecia naszej szkoły! Rzeczywistość przeszła oczekiwania. Niestety, nie te optymistyczne. Nie było obchodów jubileuszu 140-lecia ani w szkole warszawskiej, ani w pamiątkowskiej… Co więcej, wykonawca popiersia Patrona nie wykonał drugiej kopii przeznaczonej dla Pamiątki, mimo zobowiązania umową oraz zabezpieczenia na nią środków. Ostatni zapowiedziany termin wykonania kopii, to grudzień 2017. Jak łatwo zauważyć, kończy się już trzecia dekada grudnia, a kopii jak nie było, tak nie ma. Zamierzamy wystąpić o zwrot matrycy, a potem powierzyć wykonanie kopii innej osobie.
To nie koniec, wybaczcie Drodzy, złych wiadomości. W ubiegłym jeszcze roku mogliśmy mówić, a nawet szczycić się istnieniem czterech szkół, których patronem był Wojciech Górski: podstawowej i gimnazjum w Pamiątce oraz gimnazjum i liceum na Bielanach. Rok „dobrej zmiany” przyniósł likwidację obu gimnazjów…Pytanie – o ile procent zmalała liczba szkół Wojciecha Górskiego w 2017 r.? I komu to zawdzięczamy?
A teraz coś miłego. W majowym przekazie „Komunikat 1/2017 Postscriptum” zapowiedzieliśmy jubileusz 60-lecia matury „ostatniego rocznika” górszczaków/Górali. Maturzyści z 1957 r. zawsze uznawali siebie za wychowanków Szkoły Górskiego i to pomimo dokonanej w 1948 r. likwidacji tej szkoły poprzez jej upaństwowienie. Edukację swoja rozpoczęli w 1946 r.: (…) w „Szkole Powszechnej pod wezwaniem św. Wojciecha – Fundacja Górskich”, a kończyli w 1957 roku w „Państwowej Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego i Licealnego” w Warszawie przy ul. Smolnej 30. (…) przecież nosili przez trzy lata słynne czapki – „kepi wojska francuskiego”, przecież po 1948 roku nic się dla nich nie zmieniło – ci sami koledzy, ci sami nauczyciele; codziennie mijali na I piętrze popiersie swojego czcigodnego patrona . Większość z nas nie zdawała sobie sprawy, że mury „naszej budy” – to dawna przedwojenna szkoła im. Jana Zamoyskiego. Ale to tylko mury! Większość kadry nauczycielskiej i uczniów wywodziło się ze szkoły im. Górskiego – i tak się czuli !! (Andrzej Gierczyński)
Na obchody jubileuszu z grupy absolwentów liczącej aktualnie coś ok. 50 osób stawiło się 24 radosnych górszczaków płci obojga. Ze strony Zarządu naszego stowarzyszenia obecnych było aż trzech zaproszonych przez organizatorów przedstawicieli. I chociaż w czasach szkolnych, z racji „kolosalnej” różnicy wieku pięciu lat, traktowali obecnych jubilatów z góry, to w trakcie spotkania próbowali nie podnosić niewygodnej teraz kwestii starszeństwa i można powiedzieć – czuli się swojsko. Po krótkich wystąpieniach nastąpił bardzo istotny punkt programu – prezentacja zdjęć z czasów szkolnych z komentarzem twórcy pokazu i spiritus movens całego jubileuszu, Andrzeja Gierczyńskiego wspomaganego przez Andrzeja Bachańskiego. Nic tylko gratulować młodszym współwychowańcom Naszej Szkoły oraz życzyć im … udanych kolejnych jubileuszy.
MISCELLANEA czyli TO I OWO
Dla wymienianego już w Komunikatach Mirosława Czesława Szczepaniaka, Honorowego Obywatela Tarczyna, mijający rok szkolny 2016/17 zapisze się z pewnością jako baaardzo udany. Jego wiersze drukowane były w prestiżowej „Twórczości” (nr 12/2016) i „Odrze” ( nr 1/2017), a Gminny Ośrodek Kultury w Tarczynie wydał tomik Małe i duże wiersze, któremu patronowała pani Barbara Galicz, wieloletnia burmistrz miasta. Nasz Młodszy Kolega ze szkoły w Pamiątce zasługuje na tym większy podziw, jeśli uświadomić sobie, że postępy choroby więżą go w mieszkaniu, którego praktycznie nie opuszcza. Pisanie wierszy nie wypełnia całkowicie jego aktywności twórczej – pisze jeszcze stałe felietony w „Tygodniku Oleckim” „Wiadomościach Tarczyńskich”, „Nad Wisłą” oraz w „Gazecie Wyborczej” – wspomnienia o ludziach z Kopanej i osobach związanych ze szkołą w Pamiątce.
Z przyjemnością odnotowujemy dwa wywiady Witka Thumenasa – kolegi z rocznika maturalnego 1952, do niedawna aktywnego architekta – zamieszczone w książkach Kapliczki warszawskie autorstwa Anny B. Bohdziewicz i Magdaleny Stopy oraz Ostańce – kamienice warszawskie i ich mieszkańcy autorstwa Magdaleny Stopy i Jana Bryczyńskiego (obie pięknie wydane przez Dom Spotkań z Historią, odpowiednio w 2009 r. i 2012 r.). Wywiady dotyczą historii domu przy Marszałkowskiej 62 i przypisanej mu kapliczki z figurą Matki Boskiej, ale przy okazji historii architektoniczno-sakralnej Witek opowiada o swoich doświadczeniach okupacyjnych i dniach Powstania a także o czasie popowstaniowym. Opowieść ta obejmuje długi okres czasu w przedziale lat od 1939 r. do 2010 r.
Historię innej warszawskiej kamienicy opisało rodzeństwo, krewni znanego podróżnika-polarnika, Antoniego Bolesława Dobrowolskiego, spokrewnieni z rodzinami Szyndlerów i Wakulskich, (obie szczycące się wybitnymi malarzami i rzeźbiarzami). Na okładce broszury (wydanie własne: Mokotowska 5 – historia jednego domu i jednej rodziny) znajdujemy fotografię szczęśliwie zachowanych odrzwi żelaznej bramy, małym drukiem, nie formalne zapisane dane autorów Sylwia (1932) i Marek (1935) Dobrowolscy oraz podtytuł: Wspomnienia z wojny i Powstania Warszawskiego – dla tych co odeszli (Czyżby autorzy mieli możliwości komunikacji z tymi co są już w zaświatach?). Marek (matura 1951, członek zarządu naszego stowarzyszenia, spisał też wspomnienia z lat szkolnych, które zatytułował: Anegdoty zapamiętane przez Marka Dobrowolskiego, szkolna ksywka „Małpek”. Oba teksty, mimo iż dotyczą niełatwych czasów, pisane lekkim piórem czyta się z uśmiechem. Aż proszą się o wydanie książkowe.
Całkiem niedawno Wojciech Brański przedstawił grupie internetowej stowarzyszenia (pozostali otrzymają informacje tradycyjną droga pocztową, niestety, z opóźnieniem) ideę słownika biograficznego wychowańców naszej szkoły z gotowymi już czterema przykładami biogramów. Praca wymaga pewnego zaangażowania, lecz chyba każdy z nas jest w stanie napisać swój biogram oraz biogramy kilku innych wychowańców, np. znanych z dostępnej literatury, Internetu itp. Przy takim podejściu całkiem realne jest stworzenie pierwszej części słownika zawierającego 200-300 haseł. Pozytywna reakcja kilku osób utwierdza nas w przekonaniu, że rzecz warto zrobić – dla własnej satysfakcji i pożytku naszych następców. Jeśli „wchodzimy w to”, to trzeba będzie powołać zespół redakcyjny. Na razie koordynacją projektu zajmuje się inicjator słownika, Wojtek.
O tym co w Pamiątce nie piszemy tym razem, wyłacznie z braku miejsca. Tam zawsze coś się dzieje – 19 grudnia pojechaliśmy na jasełka, zawsze nieco inne, choć tradycyjne.
Zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia
Do siego roku
życzy wszystkim Koleżankom i Kolegom
Zarząd
grudzień 2017